Szłam za nim w milczeniu. Było mi wstyd. Tak bardzo wstyd, że to wszystko przeze mnie. Weszliśmy do jego namiotu. Gdy tylko usiedliśmy na kocu, delikatnie złapałam go za rękę.
- Bardzo cię boli...?- spytałam z troską i nutą smutku w głosie.
?
sobota, 9 lipca 2016
poniedziałek, 4 lipca 2016
Od Axela do Elizy
Sprowadziliśmy dzieci na dół, każdy z chłopaków wziął po parze na konie i ruszyliśmy w stronę obozowiska, ja, jechałem z Eli.
***
Tak jak myślałem, dzieci w kilka chwil znaleźli nowych opiekunów. Nagle, podszedł do nas Don.
- Co one tu robią? Nie ma tu dla nich miejsca! - chciał chwycić dziewczynę za nadgarstek, jednak zasłoniłem ją sobą.
- Owszem, jest. Eliza jest ze mną i nic ci do tego. - powiedziałem stanowczo.
Po tych słowach, dostałem z liścia, ale nie żałuję. Odszedł.
- Chodź, zaprowadzę cię do mnie... - złapałem ją za rękę.
El?
***
Tak jak myślałem, dzieci w kilka chwil znaleźli nowych opiekunów. Nagle, podszedł do nas Don.
- Co one tu robią? Nie ma tu dla nich miejsca! - chciał chwycić dziewczynę za nadgarstek, jednak zasłoniłem ją sobą.
- Owszem, jest. Eliza jest ze mną i nic ci do tego. - powiedziałem stanowczo.
Po tych słowach, dostałem z liścia, ale nie żałuję. Odszedł.
- Chodź, zaprowadzę cię do mnie... - złapałem ją za rękę.
El?
niedziela, 3 lipca 2016
Od Elizy do Axela
- Naprawdę?- uśmiechnęłam się delikatnie.
- Oczywiście- potwierdził, a ja przytuliłam się do niego.
- Dziękuję- wyszeptałam.
Potem zaczęliśmy zbierać dzieciaki. Nieco się ucieszyły, gdy powiedzieliśmy, że mamy dla nich niespodziankę.
?
- Oczywiście- potwierdził, a ja przytuliłam się do niego.
- Dziękuję- wyszeptałam.
Potem zaczęliśmy zbierać dzieciaki. Nieco się ucieszyły, gdy powiedzieliśmy, że mamy dla nich niespodziankę.
?
piątek, 17 czerwca 2016
Od Axela do Elizy
- Wiesz co, mam pomysł. Jutro, zabierzemy dzieci do naszego obozu. Jest tam wiele rodzin, które straciło dzieci i z wielką chęcią się nimi zaopiekują. Wszystkie z nich znam, będą miały szczęśliwe życie... - stwierdziłem.
- A ten facet... - podniosła wzrok, patrząc mi w oczy.
- On akurat w tej sprawie nie ma nic do gadania. To nie od niego zależy. - zapewniłem.
- A co ze mną?
- A ty... jeśli będziesz chciała... zostaniesz ze mną. - uśmiechnąłem się delikatnie i odgarnąłem jej kosmyk włosów za ucho.
?
- A ten facet... - podniosła wzrok, patrząc mi w oczy.
- On akurat w tej sprawie nie ma nic do gadania. To nie od niego zależy. - zapewniłem.
- A co ze mną?
- A ty... jeśli będziesz chciała... zostaniesz ze mną. - uśmiechnąłem się delikatnie i odgarnąłem jej kosmyk włosów za ucho.
?
Od Elizy do Axela
- Musimy...- westchnęłam cicho- Nie możemy dać umrzeć tym dzieciom. One... Nie są niczemu winne. I tak już wystarczająco się wycierpiały, tracąc rodziny- dodałam.
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze- pocałował mnie w czoło.
- Mam taką nadzieję...- wyszeptałam, bardziej do siebie niż do niego.
?
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze- pocałował mnie w czoło.
- Mam taką nadzieję...- wyszeptałam, bardziej do siebie niż do niego.
?
Od Axela do Elizy
- Nie zostawię. - szepnąłem.
Przytuliła się do mnie jeszcze mocniej, poczułem na karku jej ciepły oddech.
- Siostra wróciła? - spytała nagle, nie odsuwając się ode mnie.
- Nie. Szczerze, wątpię że wróci. W mieście jest klasztor, pewnie tam poszła. - westchnąłem. - Poradzimy sobie, w końcu mamy siebie... - szepnąłem.
?
Przytuliła się do mnie jeszcze mocniej, poczułem na karku jej ciepły oddech.
- Siostra wróciła? - spytała nagle, nie odsuwając się ode mnie.
- Nie. Szczerze, wątpię że wróci. W mieście jest klasztor, pewnie tam poszła. - westchnąłem. - Poradzimy sobie, w końcu mamy siebie... - szepnąłem.
?
Od Elizy do Axela
Byłam kompletnie zaskoczona. Jednak nie opierałam się, a odwzajemniłam pocałunek. W moim brzuchu wariowały motyle. Nie wierzyłam, że w tych czasach będę mogła jeszcze to poczuć. Po chwili odłączyliśmy się od siebie i wtuliłam się w niego.
- Nie zostawiaj mnie już- wyszeptałam, a Axel mnie przytulił.
?
- Nie zostawiaj mnie już- wyszeptałam, a Axel mnie przytulił.
?
Subskrybuj:
Posty (Atom)