Bacznie się im przyglądałam. Wolałam mimo to pozostać czujna. Odsunęli się dając tym samym znak że możemy wyjść. Wszyscy ostrożnie wyszliśmy. Siostra (zakonnica) już chciała coś powiedzieć, ale ją uprzedziłam.
- Czego chcecie?- spytałam trochę ostro.
- Mamy zrobić tutaj punkt obserwacyjny- odparł chłopak.
- Nie ma mowy. Jeszcze was nam tutaj brakowało- mruknęłam.
- Przykro mi, ale nie możesz nic na to poradzić. Dostaliśmy takie rozkazy- powiedział spokojnie.
- Nic mnie nie obchodzą żadne rozkazy. Nie potrzebujemy takich jak wy. Świetnie sobie radzimy- spiorunowałam go spojrzeniem.
- Elizabeth... - zaczęła siostra lecz jej przerwałam.
- Nie i koniec- przeniosłam ostre spojrzenie na kobietę.
Axel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz