Przytaknęłam jedynie głową i sama również wróciłam na górę. Teraz jakoś szybciej zasnęłam. Następnego dnia gdy się obudziłam, tylko maluchy jeszcze spały. Trzeba było znaleźć coś na śniadanie. Tamci żołnierze pewnie coś mieli, ale nie miałam zamiaru liczyć na ich pomoc. Wzięłam ze sobą Nathana oraz Dannyego i poszliśmy na polowanie. Mieliśmy ze sobą noże i trochę broni palnej z tłumikami. Udało nam się okraść mały obóz Anglików. Wzięliśmy każdy po dwie torby. Było w nich jedzenie, opatrunki i inne potrzebne rzeczy. Wróciliśmy po trzydziestu minutach.
- Gdzie wy byliście?- spytał tamten chłopak patrząc na nas.
- Na małym polowaniu- odparłam jak gdyby nigdy nic.
Maluchy już nie spały, więc gdy zobaczyły nas z torbami od razu się ucieszyły.
Axel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz