Spojrzałam trochę nieufnie na chłopaka, ale chwyciłam jego dłoń i się podciągnęłam. Otrzepałam ubranie z kurzu. Trwaliśmy w ciszy. Przeniosłam wzrok na jego karabin.
- Mogę zobaczyć?- sięgnęłam.
- Ale...- zaczął, ale chwyciłam już jego broń.
Dokładnie ją oglądałam. Chłopak cały czas się nade mną trzęsł żebym tylko przypadkiem nie strzeliła.
- Spokojnie. Już kiedyś z tego strzelałam. Jakieś dwa lata temu... Jak miałam czternaście lat. Wtedy po raz pierwszy kogoś zabiłam...- ostatnie zdanie powiedziałam już nieco ciszej.
Gardziłam zabijaniem, ale musiałam wtedy uratować Marry. I ten jego wzrok... Do końca życia będę miała ten widok w głowie.
Axel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz