- Cholera jasna. - mruknąłem.
Wprowadziłem ich do osobnego pokoju, ukryłem za wielką skrzynią. Kucnąłem przed dziewczyną i złapałem ją za ramiona.
- Nie wychodźcie stąd, starajcie się być jak najciszej. W razie czego, krzycz. - zaleciłem. Skinęła głową a po jej policzku spłynęła samotna łza. - Nie płacz, będzie dobrze. - otarłem ją i uśmiechnąłem delikatnie.
Dyskretnie wyszedłem z pokoju i dołączyłem do reszty. [...] Ogólnie było strasznie dużo strzelania, wybuchów, najbardziej pilnowałem pokoju w którym była Elizabeth i dzieci. Nagle, niespodziewanie jeden z nich rzucił się na mnie i wlecieliśmy do pokoju razem z drzwiami. Jęknąłem. Chciałem strzelić jednak zabrało mi naboi, jako iż byłem na przegranej pozycji, chwyciłem butelkę i rozbiłem mu ją na głowie, chwilowo ogłuszając. W tym czasie schowałem się za drugą skrzynią, przetarłem oczy dłonią i spojrzałem na nich, dziewczyna patrzała na mnie lekko przestraszona. Nabiłem broń i chciałem strzelać jednak zniknął. Wyszedłem z ukrycia i wyszedłem z pokoju, zrobiłem duże oczy gdy zauważyłem Timothy'ego leżącego na ziemi, zakrwawionego z zamkniętymi oczami. Opadłem koło niego na kolana.
- Stary, nie rób mi tego! - krzyknąłem.
- Axel, on nie żyje... - usłyszałem głos jednego z chłopaków.
Elizabeth przedarła się przez chłopaków, aby zobaczyć co się dzieje. Oparłem czoło o klatkę piersiową chłopaka i zamknąłem mocno oczy, łzy spływały mi po policzkach.
- Axel, przykro mi, ale musisz być dzielny. - szepnęła zmuszając mnie abym na nią spojrzał.
Wstrzymałem oddech nie chcąc ponownie się rozkleić, przytuliła mnie, odwzajemniłem uścisk.
[...] Kilka godzin później, gdy wszystko ucichło a my posprzątaliśmy, zacząłem szukać Eli. Stała na dole oparta o ścianę. Podszedłem do niej.
- Dziękuję. Jesteś wspaniała. - szepnąłem. Prawdopodobnie tylko dzięki niej, nie zrobiłem niczego głupiego.
Po chwili wpatrywania się sobie w oczy złączyłem nasze usta w pocałunku. który wyrażał wszystko co do niej czułem.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz